Zniechęcona takimiż kosmetykami przeróżnych marek nie będę tu wymieniać jakiś konkretnych marek, a rodzaje kosmetyków, a raczej ich formuły, które całkiem i wielokrotnie się u mnie nie sprawdziły dlatego nie mam zamiaru ich więcej kupować.
Eyeliner w pisaku/flamastrze
Każdy był mega rozczarowaniem pod tytułem suchy od samego początku bądź wysychał raz dwa. Już to mi wystarczy by raz na zawsze skreślić - czerwonym flamastrem! - ten rodzaj kosmetyku, ale mogę dodać, że niczym kreski nie wychodzą mi tak dobrze, jak eyelinerem w słoiczku i skośnym syntetycznym pędzlem do eyelinera Inglot.
Puder w mozaice/paskach
Raz się nabierze na pędzel kolory tak, raz owak., nic mi nie zagwarantuje, że w jednym makijażu nabiorę dwa razy na pędzel kolory w takim samym rozkładzie kolorystycznym - wiecie, o czym mówię mam nadzieję.
Róż w kremie/płynie
Każdy jak dotąd wypróbowany był na mnie mało widoczny i nietrwały. Dwie wady w zupełności wystarczające do tego, bym więcej nawet nie pomyślała o zakupie różu w kremie/płynie.
A Wy macie jakieś formuły kosmetyków na swojej czarnej liście?
Zdecydowanie kremowe podkłady w kompakcie, to jest dopiero tragedia :D syfią się, kurzą choćby się ich używało w najbardziej sterylnych warunkach. Fuj, masakra :D
OdpowiedzUsuńO matko. Masz rację. Nawet do nich nie podchodzę, toteż one nie rozczarowaly mnie milion razy...
Usuńeyelinerów w pisaku też nie lubię
OdpowiedzUsuńNa mnie i wg mnie- są kompletna pomyłka...
UsuńNa mnie i wg mnie- są kompletna pomyłka...
UsuńJeśli chodzi pudry to też nie lubię takich typków.
OdpowiedzUsuń3 kosmetyki, które u mnie nie goszczą ;p
OdpowiedzUsuńJa eyelinery w pisaku nawet lubię, raz kupiłam od L'oreal i był katastrofą, dosłownie kolorowa lekko zabarwiona woda ;x
OdpowiedzUsuńMiałam jeden eyeliner w pisaku i dość szybko wysechł. Jednak do momentu żywotności dawał fajne efekty.
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia do przedstawionych przez Ciebie produktów :D
OdpowiedzUsuń