Część uroczej przesyłki, jaka przyszła do mnie od Golden Rose :)
Cienie pod oczami mam od dziecka. Przy czym mam bladą cerę z różowymi tonami, a to oznacza, iż moje cienie są iście ... prowansalskie
czyli w kolorze
http://www.swiatkwiatow.pl/poradnik-ogrodniczy/lawenda-w-doniczce-id922,g2.html
lawendowych pól... :) Takie liliowe.
Z wiekiem okolice pod oczami robią mi się coraz bardziej problemowe, tzn. pojawiają się zmarszczki, i powiększają się cienie oraz doły pod oczami (to chyba właśnie "dolina łez"). Kiedyś wyglądałam jak panda (tylko z kolorem nie czarnym, a lawendowym naokoło oczu) tylko w dniu ostatniego egzaminu maturalnego i zrobienia sobie zdjęcia do świadectwa maturalnego (cytuję moją Babcię: "- Tylko się dziecko niepotrzebnie tak wymalowałaś do tego zdjęcia." "- Ja się nie wymalowałam. To moje cienie.") , a teraz wystarczy jedna zarwana noc, i już mam pod oczami jasnofioletowe doły głębokości Rowu Mariańskiego... :(
Porównując moje cienie tak wymiernie do cieni osób o ciemnej karnacji może nie są to ciemne brązowe cienie, ale ja ciemnej karnacji nie mam i moje na mnie - są bardzo widoczne...
Korektor pod oczy to jeden z kosmetyków, którego dobranie sprawia mi duży problem, bo albo kolor za zimny za blady, albo krycie marne, albo wysusza skórę i w rezultacie może i nie widać tak cieni, ale zmarchy i to też nie poprawia mojego wyglądu bynajmniej... Do tego mam cienką, wrażliwą skórę skłonną do przesuszania się i alergicznych odczynów. Słowem: perypetie.
Z ciekawością i nadzieją więc podeszłam do LIQUID CONCEALER od Golden Rose.
Co było dalej? Czytajcie.
Liquid concealer to korektor w płynie, przeznaczony do pokrycia drobnych zmian skórnych czy do rozjaśnienia cieni pod oczami. Specjalnie zaprojektowany aplikator w pędzelku ułatwia aplikację.
aqua, cyclopentasiloxane, dimethicone, cyclomethicone, glycerin, mono
propylene glycol, disteardimonium hectorite, propylene carbonate,
nylon-12, ppg-3 myristyl ether, ricinus communis (castor)seed oil, talc,
silica dimethyl silylate, phenoxyethanol, methylparaben, ethylparaben,
propylparaben, butylparaben, isobutylparaben, tocopheryl acetate,
lecithin, ascorbyl palmitate, glyceryl stearate,glyceryl oleate, citric
acid, allantoin, aloe vera, bisabolol
http://goldenrose.pl/produkty_1/cera/korektory/liquid-concealer---korektor-do-twarzy---golden-rose.html
Cena regularna: ok 16 zeta
Kosmetyk zamknięty w wygodną formę pisaka.
Do wyboru mamy 5 kolorów.
Wybrałam kolor 01 jako, że jestem osobą bladą.
Zdjęcie bez flesza:
Do wyboru mamy 5 kolorów.
Wybrałam kolor 01 jako, że jestem osobą bladą.
Zdjęcie bez flesza:
Zdjęcie z fleszem:
Kolor na zdjęciach wygląda na ciemniejszy, niż podczas aplikacji w miejscu docelowym, tj. pod oczami. W porównaniu z różowymi tonami mojej cery ma tony żółte, a to dobry odcień do moich cieni pod oczami.
Co do stanu wyjściowego to nie myślcie, że z tym moim liliowym Rowem Mariańskim pod oczami to przesadziłam - robiłam zdjęcia w słoneczny dzień i to być może łagodzi wymowę pierwszego zdjęcia:
PRZED
PO
PO PRZYPUDROWANIU
Kolorystyka w porównaniu z innymi posiadanymi przeze mnie kosmetykami tego typu:
Zdjęcie bez flesza
Zdjęcie z fleszem
Zdjęcie bez flesza
Zdjęcie z fleszem
Jak widać jest to kosmetyk o najcieplejszym z tychże kolorze.
Poza tym gwoli porównania: pozostałe korektory, które są widoczne na ostatnich zdjęciach mają wiele
wad, których kosmetyk Golden Rose nie posiada: Catrice jest za ciężki,
podkreśla zmarszczki, używam go jako korektora do twarzy. KOBO to
całkowita pomyłka, ciężki i różowy. Nie wywaliłam go tylko dlatego, żeby
mieć go do takich porównań kolorów, bo by już wylądował w śmietniku. Wibo jest za jasny i w ogóle nie kryje. Nie ma tu w na zdjęciach korektora Perfect Stay Astor, który był siny i ciężki, i wylądował w śmietniku już dawno. Miałam też kiedyś CATRICE re-touch korektor rozświetlajacy, ale miał bardzo nikłe krycie. Miałam też taki korektor pod oczy w tubeczce Oriflame, żółty, ponoć miał wspaniały - nic mi nie krył. Słowem: perypetie.
A LIQUID CONCEALER od Golden Rose?
Wg mnie:
- aplikuje się łatwo i szybko,
- można nim budować krycie, nie roluje się,
- ma lekką formułę, nie jest za ciężki na delikatną i cienką skórę pod oczami,
- stapia się ze skórą,
- nie podkreśla zmarszczek,
- nie podrażnia,
- nie wysusza skóry,
- jest trwały,
- poziom krycia ma wystarczający,
- stosunek ceny do jakości jest wyśmienity,
- wiem, że dziewczyny narzekają na wydajność tego typu kosmetyków (różnych marek), ale mam wrażenie, że to po prostu cecha tych kosmetyków w pisaku i każdy jeden w tej formie będzie tak samo wydajny, patrzę i widzę, że pisaki mają 2 ml, a różdżki z gąbeczkami 7 ml. Po prostu.
LIQUID CONCEALER Golden Rose to najlepszy tego typu kosmetyk, z którym jak dotąd miałam do czynienia. Bardzo ważne jest dla mnie to, że nie podkreśla mi zmarszczek. Całkowicie zadowala mnie jego wystarczające krycie przy jednoczesnym nie włażeniu w zmarszczki, czyli nie postarzanie mnie i nie wysuszanie mi skóry pod oczami. A podejrzewam, że nie ja jedyna miałam z tym wielki problem. Kolor, który posiadam też jest odpowiedni, nie za zimny, nie za różowy, nie trupio blady, nie za ciemny.
Słowem: ja polecam. A cena też zachęca do zapoznania się z nim.
Nie używałam tego korektora. Na razie tylko True Match od Loreal się u mnie sprawdza.
OdpowiedzUsuńTrue Match nie próbowałam ale i nie kusi mnie :)
UsuńNie miałam tego korektora, aktualnie używam z Kobo i jestem zadowolna ;)
OdpowiedzUsuńMnie Kobo rozczarowało po całej linii...
UsuńŻółwik! :) Ja ogólnie nie przepadam za Bourjois, podkłady się na mnie nie sprawdzają i nawet nie chcę podchodzić do ich korektorów...
OdpowiedzUsuńU mnie również recenzja tego korektora :) 4 o dziwo jest jaśniejsza od 1 :)
OdpowiedzUsuńCos takiego! Mi ten mój kolor i jego cieple tony odpowiadaja jaśniejszego mi w sumie nie trzeba :)
Usuństrasznie podoba mi się opakowanie, bardzo
OdpowiedzUsuńSolidne, proste, praktyczne. Czegóż chcieć więcej :)
UsuńFajnie, że się sprawdził. Czytałam już o nim kilka pozytywnych opinii :)
OdpowiedzUsuńNie dziwo mnie to, to naprawdę fajny produkt :)
UsuńTy masz cienie ? no co Ty! może ja jestem ślepa ale nie widzę żeby ten korektor cokolwiek zmienił ;/ Ja mam brązowe obwódki pod oczami i nawet mega kryjące korektory nie są w stanie nic z tym zrobić ;(
OdpowiedzUsuńEh może to wina zdjęcia a może bardziej to by było widać na zdjęciu całej twarzy... mam mam "piękne" liliowe musze się jeszcze wobec tego nimi "pochwalić". Moje niezamaskowane cienie i naturalnie blada cera i brak różu załatwiają mi wygląd osoby może nie chorej ale coś niedomagającej ... w sensie jak powiem "słabo mi" każdy uwierzy... :)
Usuńpoza tym tak w zwykłych, najczęstszych sytuacjach moje cienie trochę zasłania to, co niestety zasłania mi i trochę makijaż oczu- moje okulary :)ale cienie tam są :)
UsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń