Styczeń był czasem, w którym nie miałam ani czasu, ani siły, ani ochoty na jakieś specjalne codzienne malowanie się, zaś w pielęgnacji od lipca muszę uciekać się do kosmetyków na wypryski, a w makijażu do tuszowania ich korektorem, co widać też i po ulubieńcach stycznia. Jest to też ten czas w roku, kiedy tradycyjnie używam suchego szamponu (nie nagminnie, ale w ogóle zdarza mi się to częściej niż w inne pory roku) oraz ochronnego kremu na mróz.
GIVENCHY Ange ou Démon le Secret <klik>
Ciepły, miodowy zapach w sam raz na zimę.
Od lewej:
Max Factor creme puff blush 10 NUDE MAUVE <KLIK>
CATRICE CAMOUFLAGE CREAM 010 IVORY <klik>
Barwa siarkowa serum siarkowe antybakteryjne
MY SECRET face illuminator powder
odkrycie stycznia
RIMMEL LASTING FINISH powder foundation 25 HR waterproof buildable coverage 002 soft beige
CATRICE LIQUID CAMOUFLAGE 010 PORCELLAIN <klik>
ZIAJA nuno
krem antybakteryjny cera zanieczyszczona, skłonna do wyprysków
RIMMEL LASTING FINISH 25HR NUDE skin perfecting medium coverage foundation SPF 20 <KLIK>
FLOSLEK WINTER CARE krem tłusty do cery z problemami naczyniowymi <klik>
ISANA zimowy żel pod prysznic <klik>
Batiste suchy szampon
Schwarzkopf
essence ULTIME
CRYSTAL SHINE
Olejek Pielęgnujący
Olśniewający połysk
Kupiłam go w maju w akcie desperacji, kiedy spaliłam sobie włosy stosując w odstępie miesiąca dwie farby blond. Wtedy nic nie pomógł. Wtedy nic nie pomagało. Obecnie wróciłam do niego nie licząc na wiele, tymczasem bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, moje suche, kręcone włosy są po nim jakieś takie gładsze, lepiej się układają mniej puszą. Zapach jak dla mnie mógłby być delikatniejszy, ale opłaca się go znosić, i w sumie jest odbierany jako przyjemny.
BALEA szampon SENSITIVE SHAMPOO z aloesem <klik>
Jeden z lepszych szamponów tej marki, które wypróbowałam.
Już pod koniec miesiąca pojawili się dwaj ulubieńcy:
ZIAJA oliwkowy balsam do ust
Uratował mój obtarty przy mega-katarze nos, i - nie wiedzieć czemu -wyschnięte przy tym usta. Był jak opatrunek w kremie, chociaż wiem, że ziaja ma w ogóle takowy kosmetyk w swojej ofercie:
oraz:
INGLOT puder rozświetlający HD Iluminizing Loose Powder 42 <klik>
Dodawał blasku mojej zmęczonej zimą cerze.
rozświetlacz z My Secret musi w końcu znaleźć się u mnie :D
OdpowiedzUsuńMUSI :-)
UsuńZ Twoich ulubieńców mam tylko szampon z batiste :)
OdpowiedzUsuńZimowa podczapkowa pierwsza pomoc :-)
Usuńznam jedynie kamuflaż, też go bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńJest super
Usuńszampony z Batiste ratują mnie o każdej porze roku :) bardzo lubię zwłaszcza fioletowy, zwiększający objętość :)
OdpowiedzUsuńtego, o którym mówisz jak na razie użyłam raz, i chyba on nie dla mnie...
UsuńBardzo lubię Batiste i rozświetlacz My Secret ;)
OdpowiedzUsuńfajny duecik :)
Usuńzimowy żel Isana mnie nie zachwycił ;/
OdpowiedzUsuńzachwyt to za dużo, ale na pewno mi przypadł do gustu :)
UsuńMusze sobie sprawić kamuflaż w płynie Catrice :)
OdpowiedzUsuńpolecam! :)
Usuńrozświetlacz mysecret kupiłam dwa dni temu i jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńtak, to dobry zakup :)
UsuńKilka z tych kosmetyków to także moi ulubieńcy, jednak dla mnie Ange ou Demon nie jest ani trochę miodowy! Bardzo lubię tę wersję, jednak Le Secret Elixir to totalny hit i zwykły Le Secret nie ma przy nim szans:)
OdpowiedzUsuńNo tak, gusta, szczególnie węchowe, to kwestia osobnicza :) A Elixir nie znam :)
Usuń