Pierwszego dnia promocji zadzwoniła do mnie Siostra z informacją o owej promocji, z samego środka ogólnego makijażowego amoku ... Promocja trwa chyba do 19 listopada, ale ja jeszcze tego samego dnia wieczorem dotarłam do Rossmanna. Wieczorem pań było już mniej, ale i tak działy się tam ciekawe sceny. Ja spędziłam przed szafami z kolorówką ok. półtorej godziny (wywnioskowałam to po różnicy czasu między wyjściem z mieszkania a wyjściem ze sklepu, bo w środku chyba porwała mnie dziura czasowa... a może szczęśliwi czasu nie liczą? :)
W tamtym roku Rossmann miał o tej porze promocję 40% na poszczególne kosmetyki kolorowe twarz/oczy/usta, w tym roku ma w to miejsce promocję 1+1 tzn. bierzesz jeden kosmetyk a drugi bierzesz gratis ( więc najbardziej opłaca się brać kosmetyki w takiej samej lub mało różniącej się cenie bo tym sposobem może być to promocja 50%). Nie opłaca się też brać kosmetyków z różnych półek ( w tym wypadku szaf) cenowych, bo są między nimi za duże różnice w cenie. Promocja jest moim zdaniem bardzo atrakcyjna, i słusznie zauważyła pani pracownica Rossmanna, którą zacytowała nam M. " Żadna z nas jeszcze nic nie kupiła, to jest taka promocja, że nie wiadomo co brać." :) Co brać wiadomo, ale fakt, można się pogubić, zdezorientować pod tytułem "osiołkowi w żłoby dano" :) Można wpaść w otępienie z powodu mnogości możliwość, jaką oferuje nam ta promocja :) Ten piękny stan jakim jest równowaga może być łatwo naruszony przy takiej okazji i trudno wyważyć odpowiednie proporcje pomiędzy wyrzucaniem sobie przez następne pół roku, że czegoś się nie kupiło, a tzw. klęską urodzaju. :) No ruch i rwetes przy szafkach z kosmetykami był jak za komuny gdy coś rzucili do sklepu, albo nawet taki jak wtedy gdy rzucili watę do apteki :) A wtedy jak rzucali to brało się co tam rzucili... W tym wypadku lepiej tego uniknąć :) Promocja bowiem naprawdę polega na tym, co głosi jej hasło: im więcej kupujesz tym więcej dostajesz. Zapłacisz za 1 masz dwa. Zapłacisz za 20 masz 40 ;) No mamy rzeczy do wyboru, do koloru i w przeróżnych cenach. Słowem - dla każdego coś miłego...
Chociaż ja np. już nie załapałam się na czarny eyliner w żelu Maybelline (został tylko fioletowy) poszedł pierwszego dnia przed wieczorem i pani nie miała go już na składzie żeby dołożyć na szafkę. Ale może warto jeszcze wpaść do 19tego i się upewnić..?
A oto moje zakupy:
Przedstawię moje zakupy parami, tak jak je zakupiłam:
L'OREAL puder TRUE MATCH kolor R3 C3 rose beige (to będzie moje 5te lub 6te opakowanie) - 64,59 zł
ASTOR podkad PERFECT STAY 24h +perfect skin primer kolor 100 ivory - 47,99 zł (gratis)
BOURJOIS błyszczyk Effet 3 D MAX kolor 11 beige mellow ( kupiłam sobie na ślub - a i tak użyłam wtedy szminki mojej Mamy - używałam go potem na co dzień i bardzo sobie chwaliłam, ostatnio kupiłam go dwa lata temu i dość szybko zgubiłam, zawsze szkoda mi było tyle kasy na błyszczyk - a jednak inne się do niego nie umywają) - 45,99 zł
MAX FACTOR szminka COLUR ELIXIR kolor 730 flushed fushia (pomysł Nails tale żeby mieć w końcu szminkę tej marki :) z tego co na razie zauważyłam fajna, kremowa a trwała pomadka) - 40,99 zł(gratis)
BOURJOIS cień mineralny kolor 08 ( kusił mnie od dawna, ale szkoda mi na niego było tyle kasy. Jak na razie widzę, że miałam rację - osadził mi się zmarszczkach na powiekach... ) - 45,99 zł
ASTOR korektor pod oczy kolor 001 ivory (chwalony przez Hanię na równi z podkładem - ten powyżej - z tej serii) - 30,99 zł (gratis)
ponieważ kusiło mnie coś z tańszej szafki, a konkretnie z Eveline wróciłam do Rossmanna następnego dnia i dokupiłam parkę:
EVELINE
szminka AQUA platinum kolor 476 ( z tego co na razie zauważyłam bardzo fajna) - 10,79 zł
Lakier do paznokci COLOR edition kolor 916 (miałam już niejeden lakier tej marki) 8,99 zł (gratis)
Wydałam 167, 36 zł a wartość gratisów to 128,96 zł.
Wobec tego wyszła mi promocja 43,52 % - słowem brakuje 6,5 % aby stwierdzić, iż powyższe sześć produktów nabyłam pół darmo :)
Super zakupy:) Ja niestety aż tak nie poszlałam:(
OdpowiedzUsuńdzięki :) a co do poszalenia- nie martw się, nie tym to następnym razem :)
UsuńZ Bourjois miałam wypiekany fioletowy i był porażką - suchy, źle się blendowałam i osypywał jak głupi.
OdpowiedzUsuńtak, ten cień jest zdecydowanie najsłabszym z tych zakupów, no ale mam za swoje - spełniłam marzenie dotyczące jego kupna, kusił mnie od lat ;)
UsuńO błyszczykach z Bourjois słyszałam same dobre opinie, muszę w końcu sobie sprawić :-)
OdpowiedzUsuńsą super! :)
UsuńKupiłam też ten korektor z Astora, ale jak narazie czuję, że jest za jasny i jakoś nie za fajnie wygląda mi pod oczami...
OdpowiedzUsuńfakt, jest naprawdę jasny, ale ja mam jasną karnację i mi pasuje
UsuńŁadny kolor ma ten lakier:)
OdpowiedzUsuńw moim ulubionym kolorze koralowym - ten akurat jasnym :)
UsuńDobrze to ujęłaś, można się nieźle zaplątać w tej promocji ;D Dlatego ja jednak z niej zrezygnowałam :) Ale produktów z Astora bardzo zazdroszczę bo mam na nie ogromną ochotę :)
OdpowiedzUsuń:) to może chociaż te dwa produkty Astora...? ;)
Usuń