O mydłach pisałam już nieco TUTAJ,
wspomniałam wtedy, że poczciwy komunistyczny stary Biały Jeleń coraz widoczniej powraca na rynek i nie tyle wraca do łask, co zdobywa łaski poszerzając ofertę, odświeżając wizerunek i płynąc na fali mody na naturalne mydła. Od tamtego czasu Biały Jeleń zajął ze swoją ofertą półki z coraz większą ilością rodzajów kosmetyków w drogeriach.
Będąc w Drogerii Jaśmin zakupiłam mydło z serii Skarby Ziemi. Jest to seria licząca trzy mydła, których nazwy i design są inspirowane minerałami.
Zakupiłam Magnetyt - Biały Jeleń w barwie ciemnografitowej :) Jest to poręczna 130 g obła kostka (chyba nie istnieje coś takiego jak obła kostka, ale jakby nie było wiadomo o co chodzi - to mam zdjęcia :) zapakowana w eleganckie kartonowe pudełeczko o prostym, nienachalnym designie.
Seria:
Magnetyt:
Skład:
Mydło kosztowało mnie 12,69 zł, pachnie ładnie, intensywnie, jak jakieś męskie perfumy, bardzo ładnie się pieni, jest wygodne w użyciu
a tak w ogóle przypomina mi kamienie bazaltowe, jakich używa się do masażu gorącymi kamieniami, kojarzy mi się z Dalekim Wschodem (tym bardziej, że logo jelenia na nim wzięłam za jakiś azjatycki znak :) i ze spa.
Podoba mi się również prosty, elegancki design opakowania i samego mydła i sam pomysł tej serii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję :)
Zaglądam na blogi moich Komentatorów, i najczęściej również je obserwuję.
Komentarze zawierające link nie będą publikowane, potrafię Was znaleźć! :)