" - Wszyscy mamy tutaj bzika. Ja mam bzika, ty masz bzika. - Skąd może pan wiedzieć, że ja mam bzika? - zapytała Alicja. - Musisz mieć. Inaczej nie przyszłabyś tutaj." L.Carroll, Alicja w Krainie Czarów. Interesuje mnie: życie. Ludzie. Kolory. Tkaniny. Desenie. Obrazy. Słowa. Faktury. Miejsca. Zapachy. Kształt. Forma. Treść. Jedzenie i picie. Jeśli ciekawość to pierwszy stopień do piekła - ja stoję już na kolejnym. Lubię Alicję w Krainie Czarów, pytać "dlaczego?", zachody słońca, aksamit, fraszki, paradoksy, zapach lawendy i sprawdzanie na własnej skórze. Wszystko jest mi inspiracją.



Warto przeczytać


26/03
2025

Praga: Wzgórze Wyszehrad w majowym kwieciu. Cz.1: Wzgórze i panorama miasta.

Zapraszam na pierwszy wpis z serii Wiosna w Pradze <klik>.

Dziś Wyszehrad - Wzgórze nad Wełtawą. 

Miejsce z długą historią, a dziś kierunek spacerów i pikników dla mieszkańców Pragi. 

W tym wpisie rzut oka na zagospodarowanie wzgórza (budynkami oraz przyrodą - przepiękną w maju) oraz liczne panoramy miasta - wzgórze można bowiem przejść na okrągło murami obronnymi, i co chwila wyłania się inny widok. 

A na koniec oczywiście piwo w knajpie na wzgórzu.

Aczkolwiek niektórzy spożywają sobie własne podczas spacerów, i tam to też ujdzie.





Na Wyszehradzie miała  znajdować się siedziba legendarnego czeskiego władcy Kroka, którego córka Libusza miała sen, aby w pobliskich lasach odnaleźć człowieka, który ciosał właśnie próg do swojego domu i w tym miejscu wznieść nowe miasto. Miasto owo otrzymało nazwę „próg” - Praha.

Wzgórze stało się drugą, obok Hradczan siedzibą czeskich władców w X wieku.  Wzniesiono tu kościół św. Piotra i Pawła, przy którym znajduje się dziś cmentarz - czeski panteon,  oraz rotundę św. Marcina. Za panowania kolejnych władców wzgórze traciło coraz bardziej na znaczeniu na rzecz Hradczan.

Zamek został splądrowany i zburzony podczas powstania husyckiego w 1419 r. 

W XVII wieku Habsburgowie na wzgórzu utworzyli garnizon. W XIX wieku odnowiono oba kościoły, a samo wzgórze zmieniono w miejski park otoczony resztkami austriackich fortyfikacji.





Wzgórze nazywa się oczywiście "wysokie", ale nawet mi nie był trudno na nie wejść, wchodziliśmy od strony dość szemranej okolicy. 



Jak w głąb króliczej nory...





































Wnętrze kościoła, jego secesyjne anioły oraz cmentarz pokażę w kolejnym wpisie.









































I czas na powrót...









Ale zaraz, zaraz..!
Przecież jeszcze  było piwko!




CDN...

Komentarze