...
wizyta u kosmetyczki na masażu twarzy. Korzystałam drugi raz, i będę ponownie - masaż olejkiem o zapachu zielonej herbaty i cytryny, pół godziny luksusu za 20 zł- wchodzę w to.
W gratisie rozmowa z sympatyczną Panią Kosmetyczką, która powitała mnie tekstem:
"-O jak pięknie Pani wygląda w tym kolorze włosów, ma Pani we włosach słońce...!"
I jak tu się na takie dictum nie uśmiechnąć..? :)
Potem była sympatyczna rozmowa, m.in. o słodkościach.
Pani Kosmetyczka:
"-... Pewnie, i po co to sobie wszystkiego w życiu odmawiać... Tak
krótko to nasze życie doczesne trwa... A wiadomo czy w niebie, w czyśćcu
czy w piekle to będą takie torty bezowe..?"
Czyż można zaprzeczyć? Czy można nie chcieć powrócić do miejsca, gdzie uprawia się taką filozofię ( a i eschatlogię :)
Jeśli jesteśmy już przy rzeczach ostatecznych człowieka, i istotach nie z tej ziemi, to nieodmiennie śmieszą mnie wystroje salonów kosmetycznych, a także innych miejsc upstrzone wszelkiego rodzaju aniołem. Nie znoszę tego rodzaju aniołków kojarzących mi się tylko z nagrobkami, i to tymi o niezbyt dużej wartości estetycznej. Po prostu nie lubię motywu aniołkowego, który zazwyczaj bywa przyciężki, gliniano - nagrobkowy właśnie, a równocześnie przesłodzony i infantylny. Oczywiście o gustach się nie dyskutuje, i skoro to tak popularny motyw, tzn., że się sprawdza, ale dla mnie aniołki w miejscach w rodzaju salonu kosmetycznego czy kawiarni wyglądają tyle pretensjonalnie co kiczowato.
A o kiczu pisałam już tutaj:
Kicze i szmiry - wycieczka za miasto
W salonie kosmetycznym:
Anielskie truchło nad zlewem:
Historia, duchowość, przeszłość...
... i fizjologiczna doczesność... :)
.............................................. [sic!] (co znaczy: "tak właśnie!")
Jedyne anioły, które mi się podobają to - a jakże - także nagrobkowe - zrozpaczone i jakże ludzkie postacie bez sztucznego uśmiechu za to z zasłoniętymi twarzami
Jeśli więc chcecie kupić mi na bibelota do mieszkania, tzw. aniołka: nie mierzcie niżej ( a raczej lżej) , niż statua nagrobkowa. Ale dużo ich to się tu nie zmieści, a i to odkurzanie...
...
- nektar z granatu (rzeczywiście granatowy kolor - dla porównania pierścionek z granatem):
- turecki napój - ayran (mniam):
a także inne zakupy:
zeszyty. Dokładnie to nie wiem po co mi one, ale mają super design...
...a ten dodatkowo posiada zacne hasło na sobie:
przesłodki i przeuroczy komplecik mini kosmetyków umieszczony w mini - wannie. Wanna owa będzie mi służyła na coś (jeszcze nie wiem na co) na toaletce, a kosmetyki to przecudnie pachnące: balsam do ust mleczna czekolada, żel do mycia truskawka, wanilia i trufle, masło do ciała biała czekolada. Nic tylko się rozpieszczać ( w domowym SPA w wannie prawdziwej bądź gdzie indziej :)
podoba mi się również filozofia beauticolgy:
...
kawa i baklawa
(w/na ćmielowskiej porcelanie liczącej sobie co najmniej lat 40, czyli na pewno starszej ode mnie)
czyli jeden z moich ulubionych deserów- sama słodycz, i Lavazza w filiżance. Nie wiem jak Wy, ja uwielbiam zdjęcia z kalendarzy Lavazza:
...
Spacery nad rzeką (w moich jeszcze całkiem nowych różowych baletkach) :
Jesień
a musicie wiedzieć, że jesień, to moja (choć nie jedyna)...
... true love.
(bluza Reserved).
Miłego ciągu dalszego weekendu!!!
no już kible pokazujecie, szkoda, ze kakalaka tam nie walnęłas wcześniej, ohydne z was kobiety
OdpowiedzUsuńpokazuję co chcę, taki urok Internetu, jeśli nie chcesz tego oglądać Wysmakowany Anonimowy, to nie patrz, jeśli masz problem z nami- ohydnymi -kobietami zawsze możesz rozwinąć ten wątek np. na własnym blogu i nawet nie zaszczycać mojego posta swym komentarzem poświęcając komentowaniu go swój cenny czas i takową uwagę, na Twoim miejscu obawiałabym się, iż tym samym podnoszę wartościowość tego posta
Usuń