Traf chce, że bardzo dobrze zaopatrzony sklep z artykułami papierniczymi (gdzie już jest ciekawie) ma całe piętro zabawek... w efekcie gdy chodzę tam od czasu do czasu nieodmiennie wychodzi mi nie wiadomo kiedy... bita godzina spędzona na dwóch poziomach owego sklepu :)
Tytułem wstępu chcę przyznać, że jeśli chodzi o lalki Barbie, to sama miałam swego czasu dwie (dokladnie pamiętam jakie - blondynki w różach oczywiście :), a jeśli chodzi o zabawki wspomagające rozwój dziecka od najwcześniejszych lat, zabawki edukacyjne, a także zabawki dla chłopców, gry planszowe itd. itp. - wszystko to, czego nie ujrzycie w tym poście - to ów sklep też jest w nie dobrze zaopatrzony - ale ja zatrzymałam się na dłużej właśnie w dziale, w którym króluje słodycz cukierków pudrowców
i wszechobecny KOLOR RÓŻOWY
Zanim jednak przejdę do owego działu kilka rzeczy z działu akcesoria, które zwróciły moją uwagę:
- coś w przededniu Dnia Ojca- wedle tego prezentu przeznaczonego właśnie dla niego, nawet najlepszy nie jest w stanie zawsze na trzeźwo znieść uroków ojcostwa... doprawdy uroczy przekaz na poręcznej piersióweczce :
- retro słuchawka, bardzo mi się podoba... już widzę, jak odbieram telefon... :)
- brokatowe, różowe (jeden nieco koronkowy) budziki blink blink, KICZOWATE i błyszczące:
no i zabawki:
przed naszymi milusińskimi dopiero odkrycie, że świat nie jest krainą kucyków Pony...
tymczasem
możemy kupić fioletową baby samiczkę takowego, która piskliwym głosem woła "pogłaskaj mnie, lubię łaskotki!!!" - wierzcie mi: to straszy.
no i oczywiście Barbie, która podjęła już współpracę chyba ze wszytkimi innymi markami:
a oto typowe zawody dla Barbie:
- królewna:
- baletnica:
- wróżko-królewna:
-prezydent:
przyznaję, tym to mnie zadziwiła i mi zaimponowała, a jej różowy kostium przypomina mi Elle Woods - "Legalną blondynkę"
- syrenka:
- matka-opiekunka...
... dopiero na zdjęciu zobaczyłam, że nie ma tam żadnego dziecka, tylko same zwierzaczki...
A oto gra planszowa z Barbie :
oraz dodatki w stylu Barbie:
- pieski torebkowe:
... zupełnie jak piesek Legalnej blondynki:
Rzeczywiście, okres dzieciństwa to dla dziewcząt najlepszy (i jedyny-czego wszystkim życzę) okres, kiedy można interesować się książętami z bajek, chłopcami jak lalki malowane, plastikowymi i z wylaną w plastiku wyrzeźbioną klatą i plastikowym uśmiechem gdyż w prawdziwym życiu może taki
rozczarować :)
Po tym smutnym obrazku czas na coś prorodzinnego, klasyczne nigdy nie starzejące się bobasy:
i jedna z najbardziej magicznych zabawek z mojego dzieciństwa ( no dobra, najbardziej magiczna) butelka z przelewającym się w środku mlekiem (trochę hipnotyzuje mnie jeszcze dziś...:)
Tyle pielęgnacji niemowląt, czas na coś dla małych pudernic, czyli toaletki i zestawy:
... swoją drogą lustereczko przypomina mi moje lusterko na MOJEJ TOALETCE :)
Moją uwagę zwróciły też straszne głowy fryzjerskie wyglądające jak lalki po precyzyjnej, higienicznej dekapitacji:
A na sam koniec spaceru po mieście na stoisku z gazetami zobaczyłam to:
ZESTAW DO TOREBKI dla małej damy.
Niezbędnik w kolorystyce różowej.
Różowa groza. Mam nadzieję że istnieją również małe dziewczynki, które bawią się klockami, a w kieszeniach noszą kasztany, a nie tylko takowe zestawy do torebki, i do zabawy używają również wyobraźni, nie tylko plastikowych różowych zapowiedzi kart kredytowych...
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza
Zachęcam do pozostawiania komentarzy i z góry za nie dziękuję :)
Zaglądam na blogi moich Komentatorów, i najczęściej również je obserwuję.
Komentarze zawierające link nie będą publikowane, potrafię Was znaleźć! :)